W zdrowym ciele zdrowy duch, czyli o związkach sportu i mody

17:46

Nigdy nie byłam jakimś szczególnym typem sportowca. Lubię sport, zawsze coś robiłam, ale do żadnej drużyny, czy reprezentacji nie trafiłam. Przypuszczam, że to kwestia wzrostu :)
Swojego czasu trenowałam karate, zawsze uwielbiałam pływać, chodzić po górach, a kilka lat temu dopadła mnie moda na bieganie. I tak mi już zostało. Dla zdrowia, dla urody, dla figury i oczywiście dla relaksu.

Wiele osób mnie pyta czy moja garderoba sportowa też jest retro :) Ciężko byłoby dostać tego rodzaju ubrania, a jednak tutaj doceniam technikę i wszystkie super nowoczesne tkaniny.


A jak było kiedyś?




 
Kolejny filmik z cyklu 100 years of...



Najpierw trzeba zwrócić uwagę, ze dziś pod pojęciem "strój sportowy" rozumiemy raczej różnego rodzaju bluzki, topy, getry, których używamy właśnie konkretnych dyscyplin sportu. Wcześniej, mniej więcej około 1920 nazywano tak po prostu mniej formalne stroje. Wiązało się to oczywiście ze zmianą stylu życia, większą aktywnością kobiet. Ubrania miały być lekkie, szyte z wytrzymałych materiałów, powinny być łatwe w pielęgnacji, a co najważniejsze - kobieta powinna umieć sama je ubrać - bez pomocy pokojówki.

Oczywiście później, termin zaczął być stosowany jako stroje dla sportowców, jednak można przyjąć, że historia mody sportowej - dla sportowców, rozpoczyna się jeszcze w XIX w.
Jednym z pierwszych projektantów specjalizujących się w odzieży specjalistycznej był brytyjski John Redfern, który w 1870 rozpoczął projektowanie ubrań  dla aktywnych kobiet, które coraz częściej jeździły konno, grały w tenisa, uprawiały żeglarstwo, strzelanie z łuku. Ubrania Redfern, choć przeznaczone dla konkretnych zajęć sportowych, zostały przyjęte jako odzież codzienna.

W latach 20 XX wieku, stroje projektowane przez Coco Chanel czy Jean'a Patou nawiązywały do mody sportowej, ale do samego uprawiana sportu mniej się nadawały. Ciekawostka - tenistka, Jane Regny (pseudonim Madame Balouzet Tillard de Tigny),otwarła wraz z mężem dom mody specjalizującej się w odzieży przeznaczonej dla sportu i podróży. Inna znana tenisistka, Suzanne Lenglen, była dyrektorem wydziału sportowej przy domu mody Patou. 

Jak doskonale wiemy, okres dwudziestolecia międzywojennego, Wielki Kryzys, to momenty, które w ogóle zmieniły modę - kroje, fasony, materiały, przeznaczenie. Promowano użyteczność, praktyczność. Modna stała się wysportowana sylwetka, szczupła, zgrabna. Kobiety coraz częściej i chętniej zaczęły uprawiać sport. Znaczenie ma także wprowadzenie masowej produkcji odzieży. Stroje zaczęły być tańsze, a sport przestał być rozrywką bogatych.








Stroje w tym okresie przypominały stroje codzienne, były jednak luźniejsze, proste, tak, aby nie krępowały ruchów. Golf i tweed - to dwa najważniejsze słowa, jeśli chodzi o modę sportową w latach 20.  Spodnie wciąż nieśmiało pozostawały w domach, dopiero później zaczęły powoli wychodzić na plażę i oczywiście dalej w sport. Musimy też pamiętać o kolejnym ważnym elemencie - spódnicy. Długa była obowiązkowa.Wspomniana przeze mnie Suzanne Lenglen, zaszkowała wszystkich gdy w 1922 pojawiła się w "krótkiej" spódniczce na korcie. Nie miała też kapelusza, a jej włosy były w całkowitym nieładzie! Mniej więcej do 1930 goła głowa była niedopuszczalna podczas gry w tenisa.




W latach 30 królowało narciarstwo. Ubrania sportowe zaczęto projektować właśnie do stoku. Sylwetka była długa i smukła, zakładano długie, tzw. norweskie spodnie z mankietami, szerokie kurtki, a pod nimi ciepłe swetry.  
Kolory to najczęściej biały i granatowy, bardzo często pojawiały się norweskie i zimowe motywy. Co ciekawe,  opalanie na stokach stało się bardzo popularne, kobiety zabierały ze sobą stroje kąpielowe, a nawet używały specjalnych paneli do wzmocnienia efektu słońca. 

Kluczowe dla damskiej mody sportowej jest powszechna akceptacja dla spodni. Na początku wieku, kobiety do ćwiczeń zakładały szerokie, workowate "tureckie" spodnie.  Po drugiej wojnie światowej, spodnie stały się już stałym elementem garderoby, także tej sportowej.  Kurtki i bluzy inspirowane były strojami wojskowymi. Rybaczki, ogrodniczki, kombinezony - te elementy na stałe weszły do mody. Odzież sportowa najczęściej była szyta z gabardyny, która jest materiałem oddychającym. Nie do przecenienia jest także rola jeansów. 





Po drugiej wojnie światowej, rewolucję stanowiło wprowadzenie tkanin syntetycznych. Wykorzystywano je zarówno do ubrań codziennych, jak i do strojów sportowych. Największą zaletą była ich rozciągliwość i to, że nie krępowały ruchów. Stroje zaczęły być coraz bardziej przemyślane i praktyczne (kieszonki, paski, wstawki). Sportowcy zakładali nylonowe spodenki do biegania i kamizelki z bawełny, wiatrówki i kurtki na zamek. Stroje były białe, granatowe, w kolorze butelkowej zieleni lub szare. Biel pozostała kolorem kortu tenisowego. 




Jazda konna, jazda na rowerze, motocyklach - to sporty, w których najłatwiej było zaadaptować istniejące stroje. Zwłaszcza, że tutaj zatraca się granica pomiędzy sportem a środkiem transportu.
Jazda konna, wciąż kojarzona z wysokim sportem, pełnym klasy, nadal pozostaje poza trendami modowymi. 





Wszelkiego rodzaju sportu typu gimnastycznego i akrobatycznego przyjęły na dobre schemat - jasna góra, ciemny dół, tak chętnie praktykowany jeszcze do dziś w szkołach.




W okresie przedwojennym i latach tuż po wojnie, każda okazja wymagała osobnego stroju, a więc sport tym bardziej. Strój powinien być lekki, przepuszczalny, wygodny ale i... zgodny z przepisami przyzwoitości. 

Polecam także:

0 komentarze

Popularne posty

Facebook